Sąd Apelacyjny w Warszawie rozstrzygnął spór między ubezpieczycielem i właścicielem skradzionego auta (sygn. akt: I ACa 1147/11). Sąd stwierdził, że pozostawienie w szatni kurtki z kluczykami do samochodu, który następnie został skradziony, nie może być zakwalifikowane jako rażące niedbalstwo. Ubezpieczyciel musi więc wypłacić odszkodowanie.
W rozpoznawanej sprawie doszło do kradzieży samochodu, wskutek wcześniejszej kradzieży kluczyków do tego pojazdu. Kluczyki te skradziono z kurtki właściciela samochodu, którą to oddał on na przechowanie w szatni. Szatnia ta znajdowała się w Klinice, do której poszkodowany udał się w celu przeprowadzenia badań. Badania te uniemożliwiały posiadanie przy sobie jakichkolwiek metalowych przedmiotów, dlatego też odzienie (kurtkę) wraz z kluczykami oddał on do szatni. Choć szatnia ta była pilnowana przez szatniarkę, to jednak skradziono mu kluczyki z kieszeni tej kurtki ( kieszeni zasuniętej na suwak ), następnie przy pomocy tych kluczyków sprawca otworzył pojazd i odjechał nim. Pojazdu tego nigdy nie odnaleziono, również sprawca nie został ustalony. Zgodnie z zawartą umową ubezpieczenia autocasco, poszkodowany właściciel skradzionego pojazdu wystąpił o wypłatę stosownego odszkodowania zgodnie z warunkami ww. umowy. Jednak ubezpieczyciel odmówił mu wypłaty, gdyż naruszył on Ogólne Warunki Umowy Ubezpieczenia Auto Casco. Wymogiem było, aby oprócz dokumentów dopuszczających pojazd do ruchu drogowego w dniu tego zdarzenia, przedłożyć również wszystkie kluczyki ( wszelkich kluczy /fabrycznych urządzeń/ służących do otwarcia pojazdu w liczbie nie mniejszej niż podanej we wniosku ubezpieczeniowym wraz z kompletem urządzeń uruchamiających urządzenia zabezpieczające przed kradzieżą ). Jednak przedłożył on jedynie jeden komplet kluczyków – na dwa zadeklarowane we wniosku, gdyż jak wiadomo, jeden komplet mu skradziono z kurtki. Ubezpieczyciel odmowę wypłaty odszkodowania tłumaczył brakiem należytej staranności przy przechowywaniu kluczyków. Właściciel pojazdu poszedł po sprawiedliwość do Sądu, co spowodowało kilkuletni proces i przyznanie mu racji przez Sąd Apelacyjny w Warszawie.
Pomijając tutaj zawiłe i obszerne analizy prawnicze tj. poglądy doktryny jak i orzecznictwo oraz tezy uzasadnienia tegoż Sądu, zacytuję jedynie konkluzję tego orzeczenia: „W ocenie Sądu zachowaniu powoda nie można postawić zarzutu niedochowania należytej staranności przy zabezpieczeniu kluczyków do samochodu, ani tym bardziej rażącej niedbałości w tym zakresie. Ocena ta wynika bowiem z wniknięcia w psychikę powoda i na ustaleniu na tej podstawie, czy można zarzucić mu powyższe przy zastosowaniu kryteriów właściwych dla oceny normalnej reakcji zwykłego człowieka na sytuację, w której się znalazł. Mierniki oceny w tym zakresie nie mogą zaś być formułowane na poziomie obowiązków nie dających się wyegzekwować, oderwanych od doświadczeń i konkretnych okoliczności /tak min. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 23 października 2003 roku, V CK 311/02, LEX numer 82272/... Powód, wkładając kluczyki od samochodu do kieszeni kurtki, w której przebywał w trakcie przejścia od samochodu do Kliniki, a którą następnie zostawił w dozorowanej szatni, nie naruszył wymogu należytej staranności, ani tym bardziej nie zachował się rażąco niedbale. Nie można bowiem w tym kontekście tracić z pola widzenia okoliczności, że powód udawał się na specjalistyczne badania, w trakcie których nie mógł mieć przy sobie kluczyków. Jedynym racjonalnym zachowaniem w tej sytuacji wydaje się pozostawienie ich w dozorowanej szatni, gdyż zabranie ich ze sobą i pozostawienie podczas badania bez dozoru byłoby właśnie niedochowaniem staranności w ich zabezpieczeniu. Powód zachował się w tych konkretnych okolicznościach związanych z celem jego wizyty w szpitalu w sposób racjonalny i staranny".
Pocieszający jest fakt, że w tej sprawie powód odniósł sukces, jednak to orzeczenie nie daje podstaw do wypłaty odszkodowań w każdej sytuacji utraty kluczyków od pojazdu. W przypadku utraty tych kluczyków, która nastąpiła wskutek braku odpowiedniej staranności przy dozorze lub pilnowaniu tych kluczyków, raczej nie ma mowy o wypłacie odszkodowania. Odrębnym zagadnieniem pozostaje istnienie wymogu przedłożenia kluczyków do skradzionego samochodu. Czy nakładanie tego obowiązku przez Ubezpieczycieli, to zawężanie sytuacji do wypłat odszkodowań w sytuacji posiadania wszystkich kompletów kluczyków i uzyskiwania oszczędności w wypłatach odszkodowań przez Ubezpieczycieli? Wydaje się, że taki wymóg jest bezzasadny, aczkolwiek wynika z przyjętego zobowiązania tzn. podpisania umowy ubezpieczenia autocasco i przyjęcia do wiadomości pozostałych warunków ubezpieczenia autocasco. Wydaje się, że istnieje możliwość uznania takich klauzul za niedozwolone, co leży w gestii UOKiK. Tymczasem cieszmy się z faktu, że przesłanką uzależniającą wypłatę tego odszkodowania nie jest dobra lub zła pogoda istniejąca w dniu utraty pojazdu, temperatura powietrza lub inny nieistotny czynnik dla ustalenia zasadności (istnienia logicznego związku) do wypłaty odszkodowania, a raczej odmowy tej wypłaty.
Adwokat dr Mariusz Poślednik
www.adwokatposlednik.pl
www.adwokatposlednik.pl